Kolejną kolejkę rozgrywek Extraliga.pl zaczęliśmy od meczu KS Huragan Dobrzęcino, oraz Indykpolu. Już w pierwszych minutach zobaczyliśmy akcje ze strony obydwóch zespołów. Najpierw strzelał Łukasz Czubak, a po chwili odpowiedział na to Michał Syrnyk ale zawodnikom nie udało się zmienić rezultatu spotkania. Gol na 1:0 padł w 6' minucie za sprawą wspomnianego Syrnyka. "Spidu" dalej nacierał na bramkę rywali ale dwukrotnie trafił w słupek. Następnie szybko dwa gole trafili gracze Aleksandra Skóry. Najpierw z rzutu wolnego trafił Dawid Więckowski, a po chwili na 3:0 gola dołożył Cezary Mościbrodzki. Strzelał też młody Jakub Janikiewicz, ale uderzenie tego gracza zdołał sparować Kacper Faliński. Ze strony Huraganu strzał oddał Krzysztof Kowalewski, lecz z tym po przeciwnej stronie boiska poradził sobie Sebastian Dudkowski. Przed przerwą gracze Indypolu dorzucili jeszcze dwa trafienia za sprawą Mościbrodzkiego, oraz Więckowskiego i mieliśmy sześciobramkowe prowadzenie drużyny managera Skóry.
Po krótkiej przerwie błyskawicznie do natarcia ruszyły Indyki. Cztery gole pozwoliły zawodnikom "dobić" do dwucyfrowego prowadzenie w tym spotkaniu. Na listę strzelców wpisali się Jakub Janikiewicz, Więckowski, Mościbrodzki, oraz Syrnyk. Warto wspomnieć że przy trzech trafieniach asystami popisał się Paweł Janikiewicz. Ekipa Huraganu zaatakowała za sprawą Piotra Ostrowskiego, który mógł oddać groźne uderzenie ale w porę został zablokowany przez defensywę. 40' minuta to podwyższenie rezultatu na 11:0, trafienie zanotował Więckowski przy którym asystował Mościbrodzki. Swojego gola mógł też dołożyć grający tego dnia manager Skóra, ale uderzenie lewą nogą powędrowało obok słupka. Następnie kolejne trzy gole dołożyli gracze Indykpolu. Dwa razy piłkę do siatki skierował Mościbrodzki i raz bramkarza zdołał zaskoczyć Syrnyk. Wynik 14:0. Ze strony Huraganu do sytuacji sam na sam z bramkarzem doszedł Olaf Koleśnikow, ale w tym pojedynku górą był bramkarz. Tuż przed zakończeniem spotkania zobaczyliśmy jeszcze dwa gole z obydwóch stron. Najpierw honorowe trafienie zanotoawał Ostrowski, a wynik na 15:1 ustalił Paweł Janikiewicz.
Na początku drugiej połowy dobrze mogli zacząć zawodnicy Iron. Świetną okazję mógł mieć Konrad Gajewski, ale młody zawodnik trafił nieczysto i akcja bramkowa zakończyła się niepowodzeniem. Baltic zaatakował skuteczniej. Co prawda najpierw strzał Felisiaka obronił bramkarz, lecz po chwili ten sam zawodnik asystował przy trafieniu Solczaka w 30' minucie meczu. Ten sam duet mógł zanotować kolejną zdobycz bramkową, ale Adrian posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Sprytnym strzałem chciał się też popisać Marcin Kozłowski który w dobyrm sposób chciał przerzucić piłkę nad goalkeeperem, lecz w ostatniej chwili czujnością popisał się Gołąbiowski. Do głosu chwilowo doszli też gracze Ironów którzy zaatakowali podopiecznych Ryjewskiego. Kapitalne okazje mieli m.in Stańczyk, oraz Krzysztof Knapik ale bramkę w świetny sposób zamurował Kaliszewski. Niewykorzystane sytuacje zemściły się, ponieważ w 43' i 44' minucie do siatki trafił Felisiak i mecz zakończył się wynikiem 5:1 dla zawodników Balticu.