W przedostatniej kolejce rozgrywek Extraliga.pl w sezonie 2020/2021, jako pierwsi na murawę wyszli gracze KS Huragan Dobrzęcino, oraz Iron Gate Team. Pierwszy groźny strzał oddali podopieczni Łukasza Lenarcika, ale Piotr Ostrowski przegrał pojedynek ze stojącym tymczasowo między słupkami Krzysztofem Dziewientkowskim. Wspomniany "Siwy" w 4' minucie popisał się przytomnym zagraniem do Konrada Gajewskiego, a ten pewnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dwie minuty później ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie dla swojego zespołu. Kolejny raz zaatkował też Ostrowski ale i tym razem górą był bramkarz. Odpowiedział na to Gajewski, ale tym razem trafił w poprzeczkę. 16' minuta to gol na 3:0, a jego strzelcem okazał się Krzysztof Knapik, kierując piłkę do bramki z najbliższej odległości. Tuż przed przerwą ze strony KSH strzelał Kacper Trzaska, lecz tym razem bramkarz również nie dał się pokonać.
Po zmianie stron gracze Tomasza Drewnika świetnie rozmontowali rywala. Jakub Kołtonowski, Miłosz Kania, oraz Gajewski trafili do siatki i prowadzenie Ironów 6:0 stało się faktem. Z przeciwnej strony strzelał aktywny Ostrowski ale nie zdołał trafić do siatki. Niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła, ponieważ rywale trafili bramkę za sprawą Arkadiusza Kaczmarka. Po tym trafieniu chwilową inicjatywę przejęli zawodnicy w białych trykotach. Najpierw zaatakował Łukasz Czubak lecz powstrzymał go bramkarz. Przy drugiej próbie młody napastnik był już skuteczny i trafił gola na 7:1. Irony nie zamierzały oddawać na dłużej pola gry rywalowi. Najpierw nieskutecznie zaatakował Kania, a po chwili kapitalnym trafieniem popisał się Kaczmarek. W ostatniej minucie spotkania na 9:1 trafił Kołtonowski i takim też wynikiem zakończył się ten mecz.
Zmiana stron dobrze zadziałała na Indykpol, ponieważ bardzo szybko trafili gola za sprawą Pawła Janikiewicza, oraz Syrnyka. Stuprocentową okazję miał też Mościbrodzki ale nie zdołał jej wykorzystać. Mimo tego Indyki zdołały podwyższyć prowadzenie na 5:1 dzięki Pawłowi Janikiewiczowi. Ekipa Toyoty zaatakowała po strzale Marcina Kowalewskiego, ale uderzenie lewonożnego piłkarza dobrze obronił Dudkowski. 45' i 46' minuta to kolejne gole dla Indykpolu które zanotował Syrnyk. Zawodnicy Krystiana Czaszejko odpowiedzieli szybko trafioną bramką dzięki Kowalewskiemu który wykorzystał podanie Kiełczykowskiego. Kolejnego gola mógł trafić manager Toyoty ale piłkę z linii bramkowej zdołał wybić Michalski. Przed zakończeniem meczu gracze Skóry trafili jeszcze do siatki za sprawą Mościbrodzkiego, oraz Syrnyka (x2) i pojedynek zakończył się wysokim zwycięstwem 10:2 dla drużyny Indykpol.